Jesli jestes przywzyczajona do myslenia, ze tylko w szpilkach mozesz wygladac elegancko i szczuplo, witam w klubie. Cala moja „dwudziestke” spedzilam na obcasach, marzac o kolejnej parze Jimmy Choo.
Kiedy sie to zmienilo? Mysle, ze zaczelo sie zmieniac kilka lat temu kiedy kupilam pare butow Valentino, Rokstuds. Zamiast szpilki wybralam malenki obcasik, co pozwolilo mi tamtego lata swobodnie chodzic po Paryzu i isc wieczorem na obiad bez potrzeby zmieniania butow za jakims rogiem.
W marcu tego roku wybralam sie do butiku Chanel w Paryzu gdzie zakochalam sie w dwoch parach klasycznych bezowych butow. W jednych mialam dlugie, szczuple nogi, w drugich niekoniecznie ale za to te posiadaly niski obcas na klocku. Koniec koncow zdecydowalam sie na niski obcas. Ogromnie je lubie mimo, ze czuje sie w nich czasem niezrozumiana- The French ich po porostu nie znosi (moja siostra tez). Mozecie zobaczyc je tutaj. Ale lawina plaskich butow ruszyla dla mnie dopiero wtedy, kiedy kupilam pare loaferow od Gucciego.
Oczywiscie, buty na plaskim obcasie sa popularne juz od paru sezonow, od kiedy Phebe Philo wyszla po pokazie w bielutkich Adidasach Stan Smith. Potem Gucci wypuscil na rynek loafery i futrzane klapki i nagle plaskie obcasy zapelnily Instagram.
Dla mnie byla to jednak bardzo osobista podroz. Polegala na odpuszczeniu sobie iluzji i nabraniu pewnoscie siebie.
PS. Zdjecia zrobilam dla firmy odziezowej NA-KD. Co o nich myslicie?
I’m wearing;
Black trench- NA-KD
Leather trousers- J Brand
Shoes- &Other Stories
Bag- Chanel